W czasach PRL-u, kiedy po wpłaceniu wkładu mieszkaniowego doczekaliśmy już własnego mieszkania w bloku z wielkiej płyty, myśleliśmy o tym jak się urządzić w naszym M3.
Co pamiętam z epoki PRL-u, z wystroju mieszkania?
Oczywiście w przedpokoju nieśmiertelna boazeria. Osobiście boazeria bardzo mi się podoba i z chęcią zrobiłabym sobie taką w domu. Ale drewno drogie i plastikowe panele tańsze...
Wałkowane ściany - to kolejna rzecz, którą uwielbiam. Mam nadzieję, że wałki wrócą do łask, może w nowocześniejszym wydaniu.
Świetny design lamp w tamtych czasach. Nie mówię tu akurat o kloszach w kształcie kielichów z drobnymi kwiatkami, ale niektóre lampy były naprawdę super! Zapamiętałam tez stół z dokręcaną lampą z mojego domu. Potem taki sam widziałam już tylko w "Świecie wg Kiepskich"...:)
Meblościanki i meble na wysoki połysk. Piękne. I niektóre trzymają się do teraz. Nie to co dzisiejsze meble, które rozwalają się w dwa lata po kupnie...
Półkotapczany - ja osobiście nie miałam - ale w wielu polskich domach one były.
Przecudne w stylistyce fotele i najpopularniejszy chyba fotel Chierowskiego nr 366.
Kiedyś meble projektowali wykształceni artyści. Dzisiaj...bez komentarza.
...No i na koniec pamiętam mały drobiazg - sztuczne owoce na kredensie w jeszcze bardziej sztucznym koszyku:)) To tak obok kryształów, wazonów z kolorowego szkła i szklanej ryby..., ale o tym już kiedyś pisałam.
Zdjęcia znalezione w internecie.